Dwudziestowieczna rewolucja kostiumów kąpielowych
Kostiumy kąpielowe w XX wieku doznały niecodziennego przeobrażenia. Od czasów rewolucji przemysłowej tempo życia i zachodzących zmian narasta i dziś już przybrało pozory ogromnego tsunami pędzącego przez lata z prędkością dźwięku. Zmiany zachodzą coraz szybciej i szybciej. Do lat czterdziestych wygląd kostiumów kąpielowych był znacznie odbiegający od dzisiejszych wyobrażeń.
Pierwsza dwuczęściówka
Autorem, który odniósł sukces, projektując bardzo śmiały strój kąpielowy, był Louis Réard, projektant francuski, prezentujący swe osiągnięcia na paryskich pokazach mody. Louis Réard był jednym z dwójki projektantów, którzy zajmowali się kostiumami kąpielowymi tego typu. Drugim był Jacques Heim. Jednak to ten pierwszy osiągnął większy rozgłos.
Z wynalazkiem Réard’a związana jest anegdota. Jego strój był niezwykle skąpy. Składał się z dwóch trójkątów połączone tasiemkami. Jeden listek materiału był stanikiem, drugi niby-majtkami. Projektant projektujący tak śmiałe kostiumy kąpielowe w tym czasie miał kłopot ze znalezieniem modelki do swojego pokazu. Żadna z ówczesnych prezenterek mody nie miała odwagi wystąpić w tak szokująco skąpym stroju. Dyktator mody musiał zaangażować do pokazu tancerkę z klubu nocnego. Świat był zszokowany i zachwycony. Tyle głosów przeciw rozpasaniu moralnemu, ile broniących projektu, odezwało się naraz.
Dalsze dzieje bikini
O dziwo bikini większe uznanie miało w oczach krytyków płci męskiej niż u użytkowniczek. Trwało dość długo, zanim kobiety przekonały się do noszenia dwuczęściówek odsłaniającej tak wiele ciała. Uważano te kostiumy za zbyt wulgarne.
Oczekiwana pomoc
W popularyzacji kostiumów kąpielowych w stylu bikini pomogła francuska aktorka Brigitte Bardot. Na fali popularności wywołanej przez celebrytkę, kostiumy kąpielowe przechodziły okres burzliwego rozkwitu. Projektanci prześcigali się w użyciu niespotykanych dotąd materiałów stosowanych jako dodatki i surowiec podstawowy. Bikini w tym czasie zdobiły muszelki, ozdoby z drewna, a nawet zwierzęce skóry i futra.
Szczyt odwagi
W latach 60. śmiałym projektem bikini popisał się amerykański projektant Rudi Gernreich. Konsternację wywołał, prezentując na pokazie kostium w formie monokini. Składało się jedynie z wysokich majtek i sznurka, który między piersiami przemykał się, by opasać szyję.
Purytańska społeczność nie była jednak gotowa na tak śmiały krok.
Był to wstęp do bardziej śmiałych projektów, które siedziały już w głowach artystów grafików. Kolejnym dużym krokiem było wprowadzenie stringów odsłaniających pośladki. I to o dziwo zadziałało.